sobota, 15 grudnia 2012

Kot z charakterem

   Kot z charakterem


Poszukujesz idealnego kociego towarzysza na całe życie? Nie kieruj się w pierwszej kolejności umaszczeniem, rasą, wiekiem czy płcią kota. Najważniejsze jest, aby jego charakter i styl życia pasował do Twoich oczekiwań i trybu życia. Wybierz odpowiedni koci charakter, a zyskasz przyjaciela, z którym szczęśliwie spędzisz życie!
 
Lew Kanapowy
 
Lubisz spokojne życie? W takim razie wybierz mnie! Jestem zrelaksowany. Z przyjemnością zażywam długiej drzemki, leżę przed telewizorem, zwijam się w kłębek na Twoich kolanach. Spacery? Owszem – z kanapy do miski i z powrotem.
 
Nieodłączny Cień
 
Szukasz kota, z którym połączy Cię silna emocjonalna więź, satysfakcjonująca dla obu stron? Jestem idealnym kotem dla Ciebie! Nie jestem wymagający – wystarczy, że pozwolisz mi spać na Twoich kolanach, towarzyszyć Ci przy codziennych czynnościach, nie odstępować Cię na krok. Odwdzięczę się za to dozgonną miłością.
 
Cicha Woda
 
Jestem nieśmiałym, ale czarującym, pełnym uroku osobistego kotem. Trochę niepewnie podchodzę do sprawy głaskania mnie. Szukam cierpliwego opiekuna, który łagodnie pomoże mi wyjść z mojej skorupki. Jeśli okażesz mi serce i będziesz dobrze traktował, rozkwitnę.
 
Mruczący Miziak
 
Lubisz głaskać kocie futro i słuchać mruczenia do snu? To właśnie ja Ci to zapewnię. Jestem wielkim fanem głaskania, drapania pod bródką, za uchem, po brzuchu. Wtedy natychmiast włącza mi się opcja mruczenia. W nocy oczywiście będę spać z Tobą, żeby być jak najbliżej i móc pomruczeć do ucha.
 
Żywe Srebro
 
Lubisz aktywne spędzanie czasu? Nie mogłeś lepiej trafić! Aktywność to moje drugie imię. Mam nadmiar energii, jestem na najwyższych obrotach 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Godzinami biegam, poluję na futrzane myszki, gonię piłki lub własny ogon. I nadal mam ochotę się bawić pod koniec dnia.
 
Dusza Towarzystwa
 
Uważam, że wszystko, co mnie otacza jest zabawne, ciekawe i stworzone dla zabawy – ludzie przede wszystkim. Mam wiele niespodzianek w zanadrzu, więc życie ze mną sprawi, że nie będziesz się nudził. Zabawa gwarantowana!
 
Wolny Duch
Jestem inteligentny, niezależny, pewny siebie i sprytny. Wolę sam podejmować decyzje. Raczej nie przepadam za nadmiernymi czułościami. Ale dla Ciebie mogę zrobić wyjątek. W końcu dajesz

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zdrowie kota – pasożyty wewnętrzne


Zdrowie kota – pasożyty wewnętrzne


Pasożyty wewnętrzne kotów żyją przeważnie w jelicie swego żywiciela, choć można je czasami znaleźć np. w żołądku. Podrażniają one błonę śluzową jelit, odbierają organizmowi ważne składniki pokarmowe, a także zatruwają go swoimi szkodliwymi produktami przemiany materii. Ograniczona inwazja u zdrowego, silnego kota nie daje żadnych objawów chorobowych.

Mimo wszystko regularne odrobaczanie za pomocą wysokiej jakości leku jest najlepszą metodą postępowania. Odrobaczanie należy przeprowadzać w konsultacji z weterynarzem. Leki nie są obojętne dla organizmu zwierzęcia i działając na własną rękę możemy bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zwierzak wychodzący na dwór powinien być odrobaczany raz na 3 miesiące, domowy – raz na kwartał (nawet jeśli zwierzak nie wychodzi z domu, to bakterie, larwy i inne zarazki przynoszą domownicy na butach lub ubraniach). Kot jest bardzo wybrednym pacjentem. Nawet w najlepszym smakołyku wyczuje obecność leku. Ale są też dostępnie preparaty przeciwpasożytniczne do nakraplania na skórę (spot-on). Tego typu leki nie tylko są mało kłopotliwe w użyciu, mają też inne zalety, m. in. są bezpieczne dla opiekunów, będących w ciągłym kontakcie ze swoimi pupilami. Niektóre preparaty typu spot-on doskonale poradzą sobie nie tylko z pasożytami wewnętrznymi, ale i zewnętrznymi. Jeśli ktoś nie chce z różnych powodów podawać swojemu kotu tych środków, może dopiero po stwierdzeniu pasożytów przeprowadzić odpowiednie leczenie. Jeśli kot jest w świetnej kondycji, a w domu nie ma malutkich dzieci – można na tym poprzestać. Jednakże profilaktyka, jest zawsze najlepszą metodą.
Najczęściej naszemu kotu zagrażają nicienie, obleńce, pierwotniaki i tasiemce. Są one groźne nie tylko dla naszych zwierząt, ale też dla nas samych. Zainfekowanie tymi pasożytami potocznie nazywamy robaczycą. Robaczyca powoduje ogólne osłabienie organizmu zwierzęcia, a w przypadku młodych kociąt hamuje jego wzrost. Toksyny wytwarzane przez pasożyty zatruwają organizm i zmniejszają jego odporność.
połykając jaja np. wraz z zarażonym mięsem czy zjadając chore na robaczycę upolowane we własnym zakresie gryzonie. Jajami pasożytów zakażona bywa gleba i rośliny, z którymi siłą rzeczy stykają się koty wychodzące. Kocięta zarażają się jeszcze w życiu płodowym, poprzez łożysko, albo przez mleko matki. Dodatkowo jaja tasiemców roznoszone są przez pchły (zwierzę zaraża się zjadając pchłę z larwą, np. „wygryzając się” w swędzących miejscach), dlatego tak ważne jest regularne odpchlanie naszego pupila. W przeciwnym razie walka z tasiemcem przerodzi się w walkę z wiatrakami.
Zauważenie symptomówjest skomplikowane, niekiedy kot staje się osowiały, traci apetyt, ale jednocześnie ma powiększony brzuszek przy ogólnym wychudzeniu. Można zaobserwować nastroszoną sierść i biegunkę. Glisty i człony tasiemca można zauważyć gołym okiem, kiedy zwierzę nimi zwymiotuje lub pojawią się w kale. Z czasem dochodzi do pogorszenia stanu okrywy włosowej – włosy staja się matowe, kruche, z łatwością wypadają. Larwa migrująca po organizmie, może zawędrować do oczu, gdzie uszkadza siatkówkę oka, powoduje stan zapalny naczyniówki oraz wnętrza gałki ocznej – zmiany te prowadzą do pogorszenie wzroku a w konsekwencji – ślepoty. Z czasem dochodzi do pogorszenia stanu okrywy włosowej – włosy staja się matowe, kruche, z łatwością wypadają. Zakażonym ludziom doskwierają: gorączka, wypryski skórne, kaszel a nawet zaburzenia rozwoju psychofizycznego. Larwa migrująca po organizmie, może zawędrować do oczu, gdzie uszkadza siatkówkę oka, powoduje stan zapalny naczyniówki oraz wnętrza gałki ocznej – zmiany te prowadzą do pogorszenie wzroku a w konsekwencji – ślepoty.
Leczenie jest dosyć proste, polega na podaniu odpowiednich leków, ale wymaga też pewnych dodatkowych zabiegów. W przypadku niektórych pasożytów leczenie powinno objąć także wszystkich ludzi mieszkających z kotem, bowiem, kot może zarazić człowieka. Podawanie leków musi być skrupulatne i dokładne, przy niewłaściwym leczeniu pasożyty będą miały szansę przetrwać i choć przez pewien czas nie będą dawały żadnych objawów, to kot będzie zarażał, a choroba będzie mogła się ujawnić w najmniej odpowiednim momencie, np. gdy kot będzie chory na coś innego. Ważne też jest dezynfekowanie kuwet i odpowiednia dieta. Trzeba też pamiętać żeby przez cały okres leczenia i kilka dni dłużej, kot dostawał preparat zawierający bakterie jelitowe, masowo tępione przez infekcję pasożytniczą i leki.

środa, 5 grudnia 2012

Historia udomowienia kota

Historia udomowienia kota
Do dziś nie wiadomo dokładnie kiedy i jak kot stał się zwierzęciemdomowym. Jednak najczęściej wymienia się okres około 5000 lat temu. Miało to miejsce w dolinie Nilu. Obecnie znajduje się tam Sudan, dawniej - Górny Egipt. Był to płochliwy i dziki kot nubijski o płowej sierści, zwykle zaś pojedyncze samice tępiące myszy w spichlerzach. Z tych czasów pochodzą pierwsze rysunki kotów. Zwierzę to oswojono ok. 2500 lat p.n.e., a udomowiono je całkowicie 1000 lat później. Egipcjanie trzymali koty głównie w celu tępienia myszy i szczurów, które przed udomowieniem kotów bezkarnie niszczyły zbiory rolników (fellachów). Prócz tego koty zabierane były na polowania w celu płoszenia zwierzyny. Często też po prostu towarzyszył człowiekowi w domu.
Egipcjanie oddawali cześć boską różnym zwierzętom, czcili m.in. psy, mangusty, skarabeusze - a także koty. Jednak "świętym" kotom powodziło się znacznie gorzej, niż ich krewniakom żyjącym w domostwach zwyczajnych ludzi. Żyły one w klatkach, w świątyniach, bez możliwości wyjścia. Często też młode koty zabijano jako zwierzęta ofiarne.

Koty w Egipcie były otoczone opieką prawną. Za zabicie kota groziła kara śmierci. W czasie pożaru Egipcjanie za wszelką cenę starali się ratować koty, a gdy kot zginął w płomieniach - na znak żałoby cała rodzina goliła brwi i głowy. Kult kota przybrał w końcu formy zaślepionego fanatyzmu. Grecki historyk Herodot podróżujący po Egipcie w 450r. p.n.e., opisuje dużo ciekawych zdarzeń dotyczących świętych kotów i stosunku ludzi do nich w tym czasie. Król Persów Kambyzes zdobył długo oblegane miasto Pelusjon tylko dzięki temu, że jego wojownicy mieli przyczepione do tarcz koty. Egipcjanie bowiem nie śmieli do nich strzelać i zostali w walce pokonani. Herodot pisze również o pewnym Greku, który nieumyślnie uśmiercił kota, za co został przez tłum Egipcjan zabity.
 
Prawdopodobnie kilka wieków później kot wyruszył z Egiptu, by zdobyć świat. Jako zwierze boskie podlegał ochronie kapłanów, państwa i narodu, a jego wywóz poza granice państwa był zabroniony. Za złamanie zakazu groziła kara śmierci. Mimo to pierwsze zwierzęta - prawdopodobnie dzięki podróżującym kupcom - trafiły już około 1700 lat p.n.e. do Palestyny, a nieco później na Kretę. W V wieku p.n.e. koty pojawiły się w południowych Włoszech i w Grecji. Traktowane były tam dość nieufnie - jako tajemnicze i egzotyczne istoty. Podobnie reagowali mieszkańcy Indii, do których koty dotarły - znów dzięki podróżującym kupcom - około 200 lat p.n.e. Następnie dotarły do Chin, skąd pochodzi wzmianka o zwierzęciu używanym do tępienia myszy, bardzo podobnym do tygrysa, lecz znacznie mniejszym. Chińczycy, podobnie jak Egipcjanie, również nadali kotom magiczną moc. Czcili oni "świętego Mao" chroniącego kraj przed plagą myszy i szczurów, bali się zaś "demonicznej Miao-Kui", która mogła jakoby zaczarować człowieka. Podobnie wyglądał kult kota w Japonii, gdzie zła "Nekomata" wprowadzała nieład, a dobra wróżka "Neko" wnosiła do każdego domu szczęście. Chcąc uniknąć demona "Nekomata", w X wieku zaczęto w Japonii obcinać kotom ogony i chętniej trzymano zwierzęta okaleczone.
Pod koniec IX wieku n.e. koty rozprzestrzeniły się w całej Azji i Europie. Były przedmiotem kultu, bawiono się nimi, używano jako zwierząt tępiących gryzonie, tolerowano je lub traktowano nieufnie - nigdzie jednak nie były prześladowane. Sytuacja ta zmieniła się radykalnie wraz z nastaniem chrześcijaństwa. Tak jak wszystkie pogańskie bóstwa, wysłannicy Rzymu potępiali kota - pogański symbol płodności. Szczególnie czarne koty uznawano za ucieleśnienie diabła. Wydano kotom bezlitosną, nie mająca precedensu w historii walkę i zaczęto je zabijać. Setki tysięcy zwierząt w całej Europie zginęło na torturach, zostało okaleczonych, spalonych na stosie lub ukamienowanych. Wszystko wskazywało na to, że w tym rejonie świata zostaną one całkowicie wytępione.
Ocalił je fakt, że za Hunami przybyły do Europy szczury. Plaga ta zaczęła się szerzyć w bardzo szybkim tempie i wówczas przypomniano sobie o kotach. Nawet w klasztorze na świętej górze Athos w Grecji, gdzie nie wolno było trzymać żadnych zwierząt - dla kotki zrobiono wyjątek. W XII wieku spadła na Europę kolejna plaga szczurów, które przyszły za powracającymi krzyżowcami. Kościół surowo zabronił zabijania kotów, ponieważ tylko one były w stanie zatrzymać tę inwazję. Gdy niebezpieczeństwo minęło - znowu zaczęto tępić koty.
Przez kolejnych kilka wieków kot był zwierzęciem wzgardzonym, zwłaszcza wśród ludności miejskiej. Wyklęte zwierzę bardzo powoli wracało do łask: w pałacach koty zaczęto traktować jak maskotki dla dam. Stopniowo też zaczęto tolerować je w gospodarstwach wiejskich.
W XIX wieku odkrycie przez Pasteura chorobotwórczej roli drobnoustrojów wywołało powszechną zoofobię. Obawiano się, że zwierzęta przenoszą wszystkie zarazki i unikano kontaktu z nimi. Dopiero groźba masowego pojawienia się szczurów w czasie I Wojny Światowej spowodowała, że koty zostały uznane za przyjaciół i sprzymierzeńców człowieka.
Zupełnie inaczej potoczyła się historia kota w nowożytnej Ameryce. Od początku ceniono go tam jako łowcę gryzoni. To właśnie kotom żeglarze zawdzięczali ograniczenie występowania szczurów na statkach. Również pierwsi farmerzy uważali importowane koty za zwierzęta pożyteczne. Duże, zdrowe okazy osiągały na rynku rekordowe ceny. Koty nie tylko chroniły domostwa przed szkodnikami, stały się także symbolem domowego ciepła. W USA dużo wcześniej niż w Europie kot stał się maskotką - zwierzęciem trzymanym dla przyjemności.
Anglia, słynąca ze swych hodowli psów i koni, stała się również pierwszym krajem, gdzie zaczęto celowo hodować koty i tworzyć nowe rasy zgodnie z estetycznymi wymogami przyszłych właścicieli. Trend ten utrzymuje się do dziś. Obecnie kot należy w Europie do najchętniej trzymanych w domu zwierząt.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Kocia toaleta


Kocia toaleta

Jednym z podstawowych akcesoriów dla kotów trzymanych w domu jest kocia toaleta najczęściej nazywana kuwetką. Ich wybór jest bardzo duży, od najprostszych przypominających zwykłe fotograficzne kuwety do bardziej wymyślnych, zamykanych jak domek, z filtrami i innymi bajerami.
Ta  którą dzisiaj chcę pokazać ma dość innowacyjne rozwiązanie i moim zdaniem bardzo pomysłowe.
Właściwie można by to nazwać toaleta z grabkami? A może samoczyszcząca? Oj nie, to już przesadne określenie bo trzeba zanieczyszczenia usunąć własnoręcznie. Jednak zamontowany system przesiewający (grabki) znacznie ułatwia to zadnie :)

niedziela, 2 grudnia 2012

zabawka dla kota



Ptaszek - zabawka dla kota

Filc jest bardzo dobrym materiałem do wyrobu zabawek dla kota. Łatwo go powycinać w dowolne kształty, które później można zawieszać na wędkach. Dla bardziej pracowitych polecam uszycie zabawek, wypchanych watą, ewentualnie z dodatkiem kocimiętki. Jako wypełnienia można też użyć wyczesanej, kociej sierści. 

Filc to materiał przyjemny zarówno dla właściciela jak i kota, przy czym to drugie zapewne ważniejsze? :) Dodatkowym atutem jest niski koszt filcu, zwłaszcza jeśli nie trzeba doliczać kosztów wysyłki. 

W wielkim skrócie pokażę jak przygotować zabawkę w kształcie ptaszka.